czwartek, 12 listopada 2015

Panie Premierze...

-       Panie Premierze, melduję wykonanie zadania!

-       Spokojnie Antoni. Nie krzycz tak, Beata jest w pokoju obok. O co chodzi?

-       Mianowałem już swoich zastępców w Ministerstwie Obrony Krzyża Świętego. Ministrem Wojny będzie Krystyna Pawłowicz, a Ministrem Obrony Wraku – Ewa Stankiewicz.

-       Świetnie! Kryśkę dajcie od razu na pierwszą linię frontu i zrzućcie jeszcze propagandowe ulotki edukacyjne z jej zdjęciem – obniżymy morale wroga. Gdybyś potrzebował pomocy, to damy ci jeszcze Gowina.

-       Ale on jest przecież od szkolnictwa.

-       Nieważne. Przesuniemy go do MOKŚ. Jemu i tak wszystko jedno, nawet się nie zorientuje.

-       Tak jest Panie Premierze!

-       Beatko! Pozwól do nas na chwilę!

-       Słucham Panie Prezesie… yyy… to znaczy – Panie Premierze.

-       Oj, Beatko, chyba muszę ci ten Internet wyłączyć, bo już ci się w głowie miesza.

-       Przepraszam Panie Premierze.

-       Wybaczam, ale póki masz jeszcze ten Internet to zacznij się już uczyć angielskiego. Zresztą Kazimierz już wrócił, więc się wakat w Londynie zrobił.
Mam dla ciebie dobrą wiadomość: mamy kolejne dwie osoby do twojego rządu.

-       Bardzo dziękuję Panie Premierze.

-       Później mi podziękujesz. Teraz idź zrób nam herbatę.

-       Antoni, jesteśmy już gotowi do ataku w obronie Świętego Królestwa Rzeczypospolitej?

-       Tak. Mamy już gotowe wszystkie relikwie dla armii. Pierwsza będzie relikwia Św. Lecha – paznokieć z dużego palca u prawej stopy. Zaraz za nią – sweter Św. Jana Pawła II z pielgrzymki w górach. Dalej gałąź ze Św. Brzozy Przeznaczenia. A potem już standardowo: Św. Wojciech, kardynał Wyszyński itd. Mamy też skórę Jerzego Urbana.

-       A po co nam jego skóra?

-       W zasadzie to nie wiem. To prezent od Polonii amerykańskiej. Biedaczysko emigrował zaraz po głosowaniu nad votum zaufania. Pech chciał, że jego samolot do Las Vegas miał awarię i musiał lądować w Chicago. Jak się o tym dowiedział, to chciał wyskoczyć nad Atlantykiem, ale zahaczył uchem o stewardessę i wyłożył się w przejściu jak długi. Na lotnisku w Chicago przywitał go milion rodaków. Najpierw ksiądz go oblał święconą wodą, a potem to już… O! Można wypchać trocinami i się postawi pod siedzibą Agory, jako przestrogę.

-       Dobry pomysł. Tylko niech mu wyryją krzyż na czole.
No dobra, a przed kim właściwie my się bronimy?

-       Przed niewiernymi, Panie Premierze.

-       No tak. Z której strony na nas idą?

-       Na nas? He, he! Pan Premier ma poczucie humoru. Idą od południa, ale już na Węgrzech odbijają w lewo i do Niemiec przez Austrię.

-       To Węgrzy nie mogą ich powstrzymać?!

-       Mur Węgierski jeszcze nie skończony i barbarzyńcy przepychają dzieci przez dziury. Za murem czekają na nich węgierscy dziennikarze i kopią po kostkach, ile wlezie, ale jest ich zbyt mało.

-       No to trzeba im pomóc.

-       Wysłaliśmy już ochotnicze oddziały z Gazety Polskiej i Naszego Dziennika. Kazałem kopać nieco wyżej, żeby jednocześnie zmniejszyć im szanse na reprodukcję.

-       Bardzo dobrze, ale wysyłaj już nasze oddziały AB do głównego natarcia.

-       AB? Chyba AK?

-       Aha, zapomniałem ci powiedzieć. Przemianowaliśmy Armię Krajową na Armię Boga, żeby Czesi nie mogli kręcić nosem, jak będziemy szli przez ich terytorium. I powiedz dowódcy, żeby po drodze spalił tę ich Pragę. Jedna Praga w Europie wystarczy, bo to się potem cholera myli. Zresztą zanim wyzwolimy Lwów i Wilno, to już będzie jakiś sukces. Powie się społeczeństwu, że Praga zdobyta i przyłączona do Warszawy. Się ludzie ucieszą, dadzą więcej na mszę.

-       Panie Premierze, herbatkę przyniosłam. W międzyczasie sprawdziłam ten Londyn i w Polsce nie ma takiego miasta. Jest Lądek, Lądek Zdrój….

-       Tak, tak Beatko. Pojedź tam swoim autobusem, może ci się tam spodoba i za rok wystartujesz na wójta.

-       Przecież następne wybory samorządowe dopiero w 2018.

-       To się jeszcze okaże. Zawołaj mi tu Andrzejka. Mam dla niego tych sędziów do Trybunału. Niech chłopina sobie wreszcie ich mianuje, bo się już ludzie z niego śmieją.


…cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz