-
Panie Premierze, melduję wykonanie zadania!
-
Spokojnie Antoni. Nie krzycz tak, Beata jest w
pokoju obok. O co chodzi?
-
Mianowałem już swoich zastępców w Ministerstwie
Obrony Krzyża Świętego. Ministrem Wojny będzie Krystyna Pawłowicz, a Ministrem
Obrony Wraku – Ewa Stankiewicz.
-
Świetnie! Kryśkę dajcie od razu na pierwszą
linię frontu i zrzućcie jeszcze propagandowe ulotki edukacyjne z jej zdjęciem –
obniżymy morale wroga. Gdybyś potrzebował pomocy, to damy ci jeszcze Gowina.
-
Ale on jest przecież od szkolnictwa.
-
Nieważne. Przesuniemy go do MOKŚ. Jemu i tak
wszystko jedno, nawet się nie zorientuje.
-
Tak jest Panie Premierze!
-
Beatko! Pozwól do nas na chwilę!
-
Słucham Panie Prezesie… yyy… to znaczy – Panie
Premierze.
-
Oj, Beatko, chyba muszę ci ten Internet wyłączyć,
bo już ci się w głowie miesza.
-
Przepraszam Panie Premierze.
-
Wybaczam, ale póki masz jeszcze ten Internet to
zacznij się już uczyć angielskiego. Zresztą Kazimierz już wrócił, więc się
wakat w Londynie zrobił.
Mam dla ciebie dobrą wiadomość: mamy kolejne dwie osoby do twojego rządu.
Mam dla ciebie dobrą wiadomość: mamy kolejne dwie osoby do twojego rządu.
-
Bardzo dziękuję Panie Premierze.
-
Później mi podziękujesz. Teraz idź zrób nam
herbatę.
-
Antoni, jesteśmy już gotowi do ataku w obronie
Świętego Królestwa Rzeczypospolitej?
-
Tak. Mamy już gotowe wszystkie relikwie dla
armii. Pierwsza będzie relikwia Św. Lecha – paznokieć z dużego palca u prawej
stopy. Zaraz za nią – sweter Św. Jana Pawła II z pielgrzymki w górach. Dalej
gałąź ze Św. Brzozy Przeznaczenia. A potem już standardowo: Św. Wojciech,
kardynał Wyszyński itd. Mamy też skórę Jerzego Urbana.
-
A po co nam jego skóra?
-
W zasadzie to nie wiem. To prezent od Polonii
amerykańskiej. Biedaczysko emigrował zaraz po głosowaniu nad votum zaufania.
Pech chciał, że jego samolot do Las Vegas miał awarię i musiał lądować w
Chicago. Jak się o tym dowiedział, to chciał wyskoczyć nad Atlantykiem, ale
zahaczył uchem o stewardessę i wyłożył się w przejściu jak długi. Na lotnisku w
Chicago przywitał go milion rodaków. Najpierw ksiądz go oblał święconą wodą, a
potem to już… O! Można wypchać trocinami i się postawi pod siedzibą Agory, jako
przestrogę.
-
Dobry pomysł. Tylko niech mu wyryją krzyż na
czole.
No dobra, a przed kim właściwie my się bronimy?
No dobra, a przed kim właściwie my się bronimy?
-
Przed niewiernymi, Panie Premierze.
-
No tak. Z której strony na nas idą?
-
Na nas? He, he! Pan Premier ma poczucie humoru.
Idą od południa, ale już na Węgrzech odbijają w lewo i do Niemiec przez
Austrię.
-
To Węgrzy nie mogą ich powstrzymać?!
-
Mur Węgierski jeszcze nie skończony i
barbarzyńcy przepychają dzieci przez dziury. Za murem czekają na nich węgierscy
dziennikarze i kopią po kostkach, ile wlezie, ale jest ich zbyt mało.
-
No to trzeba im pomóc.
-
Wysłaliśmy już ochotnicze oddziały z Gazety
Polskiej i Naszego Dziennika. Kazałem kopać nieco wyżej, żeby jednocześnie
zmniejszyć im szanse na reprodukcję.
-
Bardzo dobrze, ale wysyłaj już nasze oddziały AB
do głównego natarcia.
-
AB? Chyba AK?
-
Aha, zapomniałem ci powiedzieć. Przemianowaliśmy
Armię Krajową na Armię Boga, żeby Czesi nie mogli kręcić nosem, jak będziemy
szli przez ich terytorium. I powiedz dowódcy, żeby po drodze spalił tę ich Pragę.
Jedna Praga w Europie wystarczy, bo to się potem cholera myli. Zresztą zanim
wyzwolimy Lwów i Wilno, to już będzie jakiś sukces. Powie się społeczeństwu, że
Praga zdobyta i przyłączona do Warszawy. Się ludzie ucieszą, dadzą więcej na
mszę.
-
Panie Premierze, herbatkę przyniosłam. W
międzyczasie sprawdziłam ten Londyn i w Polsce nie ma takiego miasta. Jest
Lądek, Lądek Zdrój….
-
Tak, tak Beatko. Pojedź tam swoim autobusem,
może ci się tam spodoba i za rok wystartujesz na wójta.
-
Przecież następne wybory samorządowe dopiero w
2018.
-
To się jeszcze okaże. Zawołaj mi tu Andrzejka.
Mam dla niego tych sędziów do Trybunału. Niech chłopina sobie wreszcie ich
mianuje, bo się już ludzie z niego śmieją.
…cdn