wtorek, 22 lutego 2011

Kaddafi jedzie do Rosji

Po krwawym tłumieniu protestów w Libii, wiele osób zastanawia się czy Muammar Kaddafi jest jeszcze w kraju. Niektórzy spekulują, że uciekł do Wenezueli (tam rządzi podobny do niego watażka Chavez), inni sugerują Zimbabwe. Ale Kaddafi nie musi szukać daleko. Wczoraj do Rosji zaprosił go Władimir Żyrinowski, wicespeaker rosyjskiej Dumy (odpowiednik polskiego wicemarszałka Sejmu). W apelu do przywódcy Libii, rosyjski deputowany powiedział, że zmiany w świecie arabskim są nieuniknione i jednocześnie zaprosił go Kaddafiego, aby uczynił z Moskwy swoje stałe miejsce zamieszkania.
To chyba już taka tradycja współczesnej Rosji, że bierze pod swoje ramiona byłych dyktatorów. Kilka lat temu zapraszali Milosevicia, ale zmarło mu się w więzieniu. Jednak cała rodzina byłego prezydenta Serbii mieszka w Rosji i ma się dobrze. W przypadku Kaddafiego znaczenie może mieć aspekt demograficzny. Rosja od wielu lat jest zaniepokojona spadkiem liczby ludności, a wiadomo, że Arabowie mają dużo żon i jeszcze więcej dzieci. A i można by umieścić Kaddafiego na Kaukazie Północnym. Szybko by zrobił tam porządek. Pod tym względem jest dużo zdolniejszy niż Kadyrow.
W następnej kolejności azyl w Rosji otrzymają: rodzina Castro, Kim Dzong Il wraz z rodziną, Ahmadineżad (prezydent Iranu), Ismail Hanija (szef Hamasu), Nasrallah (szef Hezbollahu) oraz szefowie włoskiej mafii. Następnie do Rosji zostaną wywiezione odpady radioaktywne z całego świata. Potem otoczy się to wszystko drutem kolczastym pod napięciem, a rosyjskie władze będą mówić obywatelom, że trzeba bronić ostatniego kawałka wolnego świata przed bestiami z zachodu.

1 komentarz: