środa, 9 lutego 2011

Polityka po rosyjsku

Kolejny zamach w Rosji i znowu ten sam sprawca? Doku Umarow podpisuje się już pod każdą katastrofą, która się wydarzy na terenie Federacji (nawet pod tymi, które nie mają nic wspólnego z żadnym zamachem). A przecież przez pewien czas był uznawany za zmarłego, a niektóre źródła dalej twierdzą, że nie żyje i podszywa się pod niego ktoś inny. Wygląda na to, że nawet gdyby przykładowo na Kamczatce było trzęsienie ziemii, to on, żywy lub martwy, okrzyknąłby się jako jego sprawca. Po śmierci Basajewa Umarow został nadwornym terrorystą Kremla i w razie czego wszystko można zrzucić na niego i jego okrutnych Czeczenów. A mnie się wydaje, że sprawcą (sprawcami?) może być ktoś inny.
A może to Ramzan Kadyrow ma już dość oddechu Kremla na swoim karku. I chce odwrócić uwagę od swojego podwórka, licząc, że część funkcjonariuszy FSB przeniesie się do sąsiedniej Kabardyno-Bałkarii. On w tym czasie może dokończyć tępienie lokalnych oponentów i konkurencyjne klany.
A może to gorliwi oficerowie FSB, którzy jak nikt inny, są żywo zainteresowani eskalacją konfliktu na Kaukazie Północnym. Umacnia to ich pozycje w państwie imogą sobie bezkarnie hasać i łupić czeczeńskie i inguskie wioski.
Lekko podejrzana wydaje się też wypowiedź Miedviediewa o tym, że pozwalnia szefów służb porządkowych, jeśli będzie dalej dochodzić do takich sytuacji. Być może tylko wykorzystał okazję do zrobienia kilku roszad i usunięcia starej gwardii. A być może to wszystko jest odpowiednio zaplanowane… Tak jak toniegdyś robił Putin aby usprawiedliwić inwazję na Czeczenię. Zresztą w przypadku takich rządów jak w Rosji, czystki na najwyższych szczeblach władzy od czasu do czasu są jak najbardziej wskazane. Sąsiad Łukaszenka od lat stosuje tą metodę i jak na razie wychodzi mu to na dobre. Zresztą powszechnie wiadomo,że władze rosyjskie są zdolne do wszystkiego aby utrzymać władzę. Zresztą nie są to metody wymyślone przez Putina. Podobnie robił Bieriezovski i spółka.
Ale to wszystko tylko domysły… Być może dowiemy się (albo nasze wnuki) całej prawdy za jakieś sto lat, kiedy będzie już można oddtajnić mówiące o tym dokumenty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz